65. Z Son Ferrer do El Toro.
13:35:00
Hej! Kolejny słoneczny dzień dzisiaj. Na popołudnie trzeba ogarnąć jakieś plany, tymczasem zajęłam się ogarnianiem zdjęć, wpisów, strony na facebooku. :) Już po ćwiczeniach, teraz odpoczynek i kawa. Zapraszam Was do kolejnej porcji zdjęć z tegorocznej Majorki.
W Son Ferrer, gdzie mieszkaliśmy czas płynie jakoś wolniej i spokojniej. Takie widoki towarzyszą nam podczas drogi do El Toro.
To właśnie główna droga do El Toro, przy której często jedliśmy śniadania na świeżym powietrzu.
A potem wybieraliśmy się na spacer. Wszędzie podkreślam, jak uwielbiam te drogi! Obojętnie, czy z Son Ferrer szliśmy do El Toro, czy w przeciwnym kierunku - do Magalufu - towarzyszył nam ten sam piękny widok. Wszystkie krzewy i drzewa są sztucznie nawadniane.
Takich urządzeń do ćwiczeń jest kilka na całej drodze z SF do ET. Co chwile można zauważyć ludzi, którzy biegając/chodząc/jeżdżąc na rowerze robią sobie przerwy na ćwiczenia.
Próżno szukać tam licznych skrzyżowań i sygnalizacji świetlnych. W większości są tam ronda, które upłynniają ruch.
Port Adriano, który mogliście widzieć już w ubiegłorocznym wpisie. Gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć i porównać, to zapraszam: El Toro 2013. W tamtym roku pogoda do zdjęć nie dopisała, w tym wręcz przeciwnie. Widać różnice między tym a tamtym rokiem. :)
Schodzimy na plażę. Ciepła woda, mało ludzi, długo utrzymujące się słońce, małe fale .. Czego chcieć więcej?
Z plaży ruszamy na klif. Tyyyle drogi już za nami. Jest mocno pod górkę, ale późniejsze widoki są warte zmęczenia.
Po zejściu na dół klifu nie miałam już siły włazić do góry. :P
Taaak, ten widok potrafi zachwycić.
Trzeba naprawdę uważać, żeby nie "zjechać" po tych schodkach na dół.
Jak Wam podoba? :)
0 komentarze