94. Dlaczego warto wstawać rano?

11:30:00

W czasach pierwszej i drugiej klasy liceum szczególnie upodobałam sobie tryb życia nocnego marka. Siedziałam do późna, czy nawet do rana, potem szłam do szkoły albo odsypiałam, jeśli był weekend. Pozornie nie bywałam przemęczona, ale zawsze miałam problem ze wstaniem. Nieważne, czy spałam godzin pięć czy osiem. Wielokrotnie przestawiałam budzik albo nie budził mnie on wcale. Dzień zaczynałam tak po prostu - bo muszę. Bez żadnej energii, motywacji czy większych chęci. I przez długi czas nie widziałam nic w tym złego, ot, taka normalność. Nie przywiązywałam jakiejś większej wagi do faktu, ile czasu tak naprawdę traciłam przez taki styl życia.

Zdjęcie od genialnej Natalii z Jest Rudo.
Nie wiem zupełnie czemu, ale uwielbiam poranki. Kiedy wschodzi słońce i rozświetla wszystko dokoła, te orzeźwiające i chłodne poranne powietrze. Niejednokrotnie, jeszcze przed pójściem spać, siadałam na parapet i przyglądałam się temu. W pewnym momencie stwierdziłam jednak, że o ile przyjemniej byłoby je oglądać wypoczętą, wyspaną i z perspektywą całego dnia przed sobą? Zmieniłam taktykę. Kładłam się spać wcześniej, wstawałam o normalnej godzinie. Co więcej - pełna energii, zadowolona. Dopiero wtedy zobaczyłam, jak do tej pory sobie szkodziłam. Ratowało mnie jedynie to, że się uczyłam, a nie pracowałam, co nie jest przecież jakimś mega fizycznym wysiłkiem. Tylko dlatego mój organizm do końca nie zwariował.

Po przeprowadzce chcąc, nie chcąc tryb mojego życia znowu uległ zmianie. Wymagała tego ode mnie praca, raz w dzień, raz w nocy, bardzo różnie. Na początku nie miałam z tym problemu, jednak z czasem czułam się coraz gorzej. Taki stan rzeczy trwał kilka miesięcy. Ostatnio mój organizm zbuntował się kompletnie i odmówił współpracy. Teraz walczę o powrót do normalnej i całkowitej sprawności, ale przede mną jeszcze długa droga. Muszę się też pilnować o wiele bardziej, bo pewne skutki takiego trybu życia w moim wypadku mogą być nieodwracalne. A z całą pewnością nie mam ochoty na powtórkę lekarzy, szpitala i masy leków. Pamiętajcie, zdrowie nie ma żadnej ceny. Żadne pieniądze nie są warte jego zniszczenia, bo zdrowie mamy jedno.

Zaleceniem od lekarza było również wrócenie do regularnego trybu życia. Wysypianie się, odpoczynek i regeneracja po tych kilku miesiącach. Wróciłam więc do tego, co robiłam wcześniej. Zasypianie maksymalnie w okolicach północy, pobudka o siódmej albo ósmej godzinie. Po dwóch tygodniach zauważyłam jak mój organizm się 'naprawia'. Czułam się pełna życia, energii i chęci. Znowu zaczęłam chodzić uśmiechnięta i z dobrym humorem. Do tego zmotywowana, dorzuciłam wrócenie do zdrowego odżywiania się. Nawet nie wiecie, jak dużo mi to wszystko dało.
Powrót do życia.

Co zyskujemy wstając wcześnie rano?

  • Przede wszystkim - czas. Jak wielu z nas ciągle narzeka, że jest go za mało? Jednocześnie wstając w godzinach popołudniowych i siedząc do późna. Gdy budzisz się rano wydłużasz sobie dobę o kilka godzin i to bez żadnych magicznych sposobów. :) Jeśli wychodzimy do szkoły i pracy, warto zjeść na spokojnie śniadanie czy przygotować się do wyjścia. Rano też nasz mózg lepiej pracuje, więc możemy przeznaczyć te chwile na naukę. A może ćwiczenia do których zbierasz się od dłuższego czasu, poranny spacer albo śniadanie na świeżym powietrzu?
  • Energię. Wbrew pozorom, zbyt długie spanie nie sprzyja naszemu organizmowi. Przeciętnie człowiek potrzebuje siedmiu, ośmiu godzin, aby się wyspać. Jeśli ktoś po dziesięciu godzinach budzi się zmęczony, to w tym właśnie może tkwić problem. Warto zaobserwować swój organizm i to, jaki czas snu będzie dla nas najbardziej odpowiedni.
  • Nawyk. Wyrabianie w sobie nawyków jest dobre, a tym bardziej takich zdrowych. ;) Początkowo wcześniejsze wstawanie może sprawiać nam trudność, jednak z czasem będziemy już działać na zasadzie autopilota i stanie się to codziennością.
  • Ciszę i spokój. Gdy wstajesz przed wszystkimi możesz cieszyć się brakiem hałasów sąsiadów, przechodniów czy aut z ulicy. Rano wszystko jest spokojniejsze, a Ty możesz wykorzystać to do zajęcia się swoimi sprawami, przy których musisz się skupić. 
  • Satysfakcję. Z siebie samego, że możesz i z tego, że przed sobą mamy cały dzień. Kiedy Ty do południa wykonałeś już swoje obowiązki i drugą część dnia możesz przeznaczyć na swoje przyjemności, ktoś tam dopiero wstaje i będzie narzekać, że doba jest za krótka.
  • Produktywność. W godzinach porannych nasz mózg pracuje lepiej, dzięki czemu jesteśmy bardziej produktywni, tak jak nasze działania.
  • Brak stresu. Wstajesz wcześniej i możesz na spokojnie przygotować się do szkoły czy pracy. Możesz też wyjść wcześniej z domu, aby na spokojnie dotrzeć na miejsce. Poranne godziny to też szansa na mniejsze korki na drogach i ogólnie mniejszy tłok na ulicach. Czy tak nie jest lepiej, zamiast jeść kolejne śniadanie w biegu, denerwując się kolejnym spóźnieniem? ;)
Od kiedy jestem na chorobowym, miałam szansę na spokojnie przemyśleć i przewartościować kilka spraw. Podjęłam kilka mniej i bardziej ważnych decyzji, zaplanowałam kilka faktów. Czekają mnie teraz znowu zmiany i to dosyć duże, ale mam nadzieje, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Jestem mega podekscytowana. :) Owszem, boję się trochę, że coś nie wyjdzie, ale strach nie wykluczy mnie przed działaniem. W moich planach jest też dużo spraw dotyczących bloga, także szykujcie się z czasem na wiele nowości. Niedługo wszystkiego się dowiecie. ;)

Lubicie tego typu posty?
Czekam na Wasze opinie! :)

Tymczasem, miłego poniedziałku. ❤️




You Might Also Like

1 komentarze

  1. Dziś pierwszy raz do Ciebie zawitałam i będę tu częstszym gościem, ten blog to bardzo fajny kawałek internetu. Co do rannego wstawania, to dla mnie ranne ptaszki zawsze będą półbogami, ja nie lubię, nie potrafię, nie chcę rano wstawać ! Chociaż wszystkie zalety, o których wypisałaś to prawda...
    P.S. Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrówka !

    OdpowiedzUsuń

Subscribe