104. Dlaczego chcę wracać na Majorkę?

17:41:00

Miesiąc mojego życia udało mi się spędzić w tym cudownym miejscu. I może przy podróżach innych ludzi to niewiele, ale dla mnie to coś trochę więcej niż tylko zwykła wycieczka. Majorka stała się moim miejscem na Ziemi, dosłownie.

Poznań, niecałe 3 godziny lotu i ląduje w miejscu, gdzie czuję, że żyję. 
Lotnisko w Palmie. 
Zaraz po wyjściu z budynku szukam auta. Wystarczy chwila, by gorące powietrze i słońce dotarło do mojego ciała. Uśmiecham się sama do siebie i chociaż nie jestem tutaj zbyt długo to już wiem - czuje się jak u siebie. Mój raj. Mijam wszystkich rozanielonych turystów i pakuję rzeczy do samochodu. Tym razem zmiana klimatu lekko mnie rozbiła, więc jedyne o czym marzę to rzucić się na leżak przed domem ze szklanką zimnego gazpacho w ręku. Idealnie. Dzisiaj pogoda dopisuje jeszcze bardziej, na niebie żadnej chmurki. Kompletne katharsis. Narzucam cokolwiek na strój kąpielowy i wychodzę do sklepu. Tam nikt nie zwraca uwagi na to, jak chodzisz ubrany. Każdy ma swoje życie i nie interesuje go, czy obca osoba na ulicy ma na sobie sukienkę w kwiatki, czy spaceruje w kostiumie kąpielowym w pandy. Na początku nie mogłam się do tego przyzwyczaić, bo polska mentalność jest zupełnie inna. Wchodząc do jakiegokolwiek sklepu widzę uśmiechniętych sprzedawców, którzy służą pomocą, ale nie są zbyt nachalni.
Spaceruję uliczkami Son Ferrer. Siadam przy głównej drodze do El Toro i cieszę się chwilą. Mogę tak godzinę, dwie, trzy. Śniadania na świeżym powietrzu, hiszpańska kuchnia na obiad. Jadę dwadzieścia minut rowerem, by znaleźć się na cichej i słonecznej plaży. Woda jest ciepła i czysta. Czasami przepłynie sobie jakaś meduza, których ja akurat starałam się unikać. Kilka kilometrów od Son Ferrer znajduje się Magaluf - chyba jedno z najbardziej imprezowych miast na Majorce. Do wyboru mamy mnóstwo dobrych klubów (np. BCM! ♥) i barów, również tych zaraz przy plaży. Natłok szczęśliwych i bawiących się tam ludzi powoduje, że nie zapomnisz tam o uśmiechu. To zdecydowanie fajne, kiedy ludzie podchodzą do Ciebie na ulicy i mówią, że życie jest piękne i żebyś się uśmiechnął. Przecież szkoda czasu na smutki. Ten nastrój naprawdę się udziela, do tego stopnia, że aż chce się żyć. Uwielbiam język hiszpański, staram się go uczyć, a otoczona nim z każdej strony czuję się świetnie. Tam mogę wszystko w spokoju przemyśleć, uciec od polskiej codzienności, odpocząć, naładować baterie. 
Mam ten komfort, że jeśli miałabym tam lecieć sama, to nie jest żaden problem. Chyba wręcz przeciwnie .. W każdym razie wiem, gdzie jak trafić, w których miejscach stoją taksówki i jak działa komunikacja miejska. Wiem, jak trudno się tam zgubić, jakie mniej więcej panują tam zwyczaje i gdzie warto pójść. 
Temperatury bliskie 40°C, które ze względu na wysoką wilgotność nie są tak drastycznie odczuwalne, jak tutaj w Polsce. Niebieskie niebo, cudowna pogoda, palmy, plaże, morze .. Krajobraz idealny, który kiedyś był dla mnie nieosiągalny. Dzisiaj stał się faktem, bardzo realną przyszłością. Co prawda nie odkryłam jeszcze całej wyspy, ale wszystko przede mną.
Targi świeżych produktów spożywczych, niezliczone pola golfowe, ogromna ilość sklepów, Stare Miasto w Palmie .. Nawet lotnisko mi się podoba. Mam tam masę miejsc na zdjęcia. Wiele ludzi mówi, że Majorka jest oklepana i nie ma tam nic ciekawego. Zależy co kto lubi. :) 
Uwielbiam to miejsce.

Spokojnej niedzieli! 

Ps. Podziękowania dla osoby, która ostatnio szybko i skutecznie poprawia mi humor. Ostatnio ciężko jest mnie ogarnąć, dlatego tym bardziej to niesamowite. Jesteś najlepszy! :)

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Pięknie! Nigdy nie byłam, ale sądzę, że też uznałabym to miejsce za mój mały raj... ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Subscribe