114. Zima w obiektywie.
11:19:00Dzisiaj nic szczególnego, a mianowicie zdjęcia z mojego ostatniego spaceru w góry. Czasami doceniam to, jak dobrze jest mieszkać tak blisko nich. Szczególnie w momencie, gdy potrzebuje lekkiego resetu, czy czasu, żeby coś na spokojnie przemyśleć. Wzięłam więc słuchawki, aparat - z racji tego, że dopadało śniegu, całkowicie wyciszyłam telefon i poszłam. Zdjęcia robiłam jednak tylko w niższych partiach, po wejściu wyżej skupiałam się już tylko na swoich myślach i tym, by nie wywalić się w śnieg, gdy szłam nieprzetartym szlakiem. :P
Wiecie, to był taki dzień, w którym mi się bardzo nie chciało. Naprawdę, wolałam usiąść i obejrzeć film, położyć się, cokolwiek. Na przekór wymówką jednak ubrałam się i poszłam. Tak po prostu. Odłożyłam na bok 'nie chce mi się' i 'pójdę jutro'. Niby nic, niby nie dużo, ale jestem z siebie dumna, bo kolejny raz pokonałam swoje słabości. Coraz lepiej, coraz piękniej!
Fotografie wyszły by może lepiej, gdyby niebo nie było tak zachmurzone i ponure. Z drugiej strony jednak nabierają dzięki niemu innego charakteru.
Generalnie to nie lubię zimy, śniegu i mrozu, ale ostatnio zwracam na to coraz to mniejszą uwagę. Co więcej - potrafię dostrzec w tym jakieś pozytywy i sama się temu dziwię.
A u Was dalej szaleje zima i śnieg, czy widać już oznaki wiosny? :)
Cudownego weekendu Kochani! ♥
1 komentarze
W tym roku zima oszczędza Wrocław. Choć nie przepadam za śniegiem, trochę mi go brakuje :)
OdpowiedzUsuń